Wczoraj na spokojnie z pomocą mojej mamy usiadłam i rozrysowałam warzywnik na nadchodzący sezon. Już wiem co i gdzie chciałabym zasiać, więc teraz pora na zakupy nasiennicze.
Lista jest długa, a wśród nowości występuje brukiew i fasola tyczna różnych rodzai, z której chcę zrobić naturalny parawan oddzielający naszą działkę od sąsiedniej gdzie rusza budowa altanki. Wolałabym żeby mi się stamtąd nie kurzyło na moje nowalijki i później kolejne warzywa. Zanim fasolka urośnie to minie trochę czasu, ale da też cień potrzebny tak bardzo na naszej bardzo nasłonecznionej działce, bo przy dużych upałach wszystko tam mdleje mimo podlewania. Postawimy w tym roku na większą ilość pomidorów i ogórków - trochę zmienię sposób ich uprawy - zamiast na folii to na agrowłókninie.
Dodatkowo mam zamiar wyprodukować własne sadzonki - jak pomysł nie wypali wówczas udam się na ryneczek i zakupię gotowe. Już dziś zasiałam w doniczkę trawę pampasową :) i poziomki.
Bardzo mi się spodobał pomysł z sieci na zaaranżowanie podwyższonej grządki.
Mam taka paletę na działce - miała iść do spalenia ale jak widać zostanie wykorzystania w inny przyjazny sposób. Swojej skrzynce nie będę robić dna bo chcę ją umieści na stałym stanowisku, a dodatkowo obiję ją czarną folią, żeby ziemia się nie wysypywała... No i zamiast truskawek zamieszkają w niej patisony. Z nowości będzie jeszcze arbuz i melon - ciekawe czy coś z tych nasionek wykiełkuje.
Niestety jeden ze sklepów z nasionami w naszym mieście został zamieniony na biedronkę... Obecnie leżę zasmarkana w łóżku na zwolnieniu więc mam ograniczone możliwości na przeszukiwanie sklepów stacjonarnych. Postanowiłam więc zakupy poczynić w sieci. Na cel wzięłam cztery punkty dystrybucji, ale jeszcze nie wiem czy ze wszystkich skorzystam. Najpierw najpilniejsze nasionka, a reszta później bo zasoby portfela nie wytrzymałyby pewnie moich poczynań.
Zamówię i poczekam na kurierów :)
Miłego przedwiośnia - mój radar = nos wykazuje kwitnienie leszczyny więc już niebawem wiosna.