sobota, 29 sierpnia 2015

dzieje się coś...

Może jak susze się skończą, które umordowały nasze grządki i zbiory będziemy mogli pociagnąć kolejny tegoroczny projekt...
Ciekawe czy zgadniecie co się będzie działo?








:)) czekamy na deszczyk... i kawałek urlopu...

środa, 5 sierpnia 2015

zbieramy

Lato piękne, pogoda dopisuje a temperatura aż nadto.
To co mamy na działce to zbieramy i zjadamy :)
Dodatkowo skoro sezon na większość warzyw to poczyniliśmy zakupy na giełdzie warzywnej.
Młode ziemniaki i cebulka, bo to u nas schodzi głównie latem - zimą ziemniaków jadamy znacznie mniej. Ogórki już w słoikach się kiszą pościskane w towarzystwie czosnku, a pomidory rozpadły się na cząstki i ukryły do słoików żeby swą słodyczą nas zachwycać w ponure dzionki.
Nasze pomidory już dojrzewają powoli na krzakach, ale zniecierpliwieni zabieramy czasem też takie tylko zarumienione i czerwienią się na naszym parapecie - smak bez porównania z tymi kupnymi. Kalarepka też już jest chrupana; nie gotuję jej do obiadu bo schodzi na surowo - młody stał się w tym roku jej smakoszem. Jedliśmy już też kukurydzę, która powoli dojrzewa. Taka młoda do chrupania super razem z kolbą i Tymek z mamą krążą jak sępy wokół grządek kukurydzianych. W tym roku mamy aż dwie grządki więc wyjątkowo dużo sobie jej pojemy. Cukinia i patisonki na bieżąco do obiadu w różnej formie. Sałata, szczypiory i ziółka znikają do każdego posiłku, a także do przetworów. Z fasolką nie nadążamy więc część wędruje do zamrażarki, której pojemność już na wyczerpaniu. Śliweczki w kompocie lądują partiami, ale średnie słoiki nam się skończyły więc resztę oddamy innym smakoszom. 
Pysznie letnio pozdrawiamy i polecamy własne zdrowe uprawy.