niedziela, 28 września 2014

zaprawy

Ostatnie zbiory przed nami. Na grządkach jeszcze sporo zostało, ale angina skutecznie mnie unieruchomiła już drugi tydzień i nie mogę poszaleć wśród zieleni, a to już jej ostatnie podrygi. Świat zaczyna się powoli złocić i czerwienić.
To co zebrane należy przetworzyć. Wspierając naszych rolników zakupiliśmy jakieś 30kg pomidorów i zrobiliśmy własne soki pomidorowe i sosy z dodatkiem warzyw działkowych.
Nie prezentują się jak top modelki na wybiegu, ale smakują wyśmienicie. Powstały w dwóch wersjach smakowych - jednej łagodnej a drugiej pikantnej.
Soczek poszedł do słoików i jest super pyszny, do spożycia bezpośredniego z kubeczka jak i na zupkę pomidorową.
W słoikach zamknęłam jeszcze maluśkie patisonki z papryczkami i mini ogóreczkami w zalewie octowej. Będą doskonałą przystawką na imieninowym stole. Jeszcze czeka mnie zabawa z powidłami dyniowymi i buraczkami, ale to dopiero za co najmniej tydzień - po zbiorach.
A na koniec trochę słońca dla wszystkich.



czwartek, 18 września 2014

czas płynie ku jesieni

Niestety nie wiem co tam słychać u mnie na działce bo dawno nie byłam... Zabieramy się za wydzielenie powierzchni za kompostownik, ale idzie nam niezmiernie powoli... Czas pokarze czy się uda plan w tym roku, a tymczasem wyszperałam kilka zdjęć z poprzedniej wizyty.




sobota, 6 września 2014

pada

Ostatnio dostaliśmy przedsmak jesieni. Temperatura spadła i cały czas padało. Na działkę wskakiwaliśmy na chwilkę tylko po zbiory. Natomiast czas na wszelkie porządki musi przyjść później bo teraz nie ma jak w tą pogodę. We wrześniu za to trudno z czasem, jakoś tak się złożyło że co weekend są jakieś imprezy rodzinne.
 Nasze cudne słoneczniki w tym roku :) To z tych ozdobnych bo zwykłe też mamy i już je zajadamy, a z nami ptaszki, które szybciutko łapią co mogą...
 Nasze zbiory wciąż w naszych potrawach i cała rodzinka je dzielnie zjada.
 Tutaj prezentują się nasze dynie, patisony i cukinie. Już niedługo pójdą pod nóż - będzie pyszna zupa dyniowa i powidła, a może skuszę się też na ciasto...
 Ostatni zbiór pomidorów bo krzaczki już poszły z dymem. Nie wrzucamy ich na kompostownik żeby nie szerzyć zarazy.
Kukurydza też już po części wykopana i ostatnie z niej kolby czekają na konsumpcję. Widać że już podgryzane przez ptasich towarzyszy, ale nam to nie przeszkadza.
Zrobiło się iście jesiennie na grządkach. Mam nadzieję, że pogoda będzie dla nas jeszcze łaskawa i dojrzeje reszta zbiorów.