niedziela, 23 czerwca 2013

rośnij ziele rośnij

 Nigdy nie miałam szczęścia do nasion, które wysiewałam w doniczki - nie chciały rosnąc. Jednak na całe szczęście na działce coś powyrastało. :) Najlepiej to mi się zielsko udaje - nie nadążam z plewieniem. Przy najbliższej okazji zamierzam niektóre grządki potraktować czarną agrowłókniną...


 Udało nam się wywieźć sporo śmieci i się trochę przejaśniło w niektórych zakątkach działki. Jeszcze długa droga przed nami do porządku i perfekcji.


 Zioła ładnie powschodziły i teraz tylko czekać aż wyrosną. Lawenda już wypuściła kwiaty i zaczyna pięknie pachnieć.

Na niebie zbierały się ciemne chmury i zaczęły mruczeć. Nasz syn stwierdził, że nie chce dłużej się bawić i woli jechać do domu bo idzie burza, więc zapakowaliśmy się szybciej i wróciliśmy do domu. Jednak deszczyk przeszedł bokiem...

niedziela, 16 czerwca 2013

pierwsze zbiory

Pogoda była cudna dla roślin - trochę słońca trochę deszczu, więc na działce się zazieleniło. Tylko, że teraz to nawet nie można odróżnić zielska od wschodów...
Mamy zamówioną wywózkę śmieci gabarytowych, więc też się zrobi trochę miejsca. No i trzeba pożyczyć przedłużacz, żeby skosić tą 'trawę' bo jeszcze trochę a będzie do pasa...
Na kolejny raz szykuje się sporo pielenia, bo te maleństwa niestety teraz były dla mnie nie do uchwycenia.

Na kolację do sałatki z jajkiem i śmietanką...


 Tu widać nowe kwiatki: goździki i jak dobrze pamiętam begonie.
 Ziołowy kącik dalej tak trochę biednie wygląda...
Za płotkiem zielsko rośnie w mgnieniu oka mimo, że ktoś je wiosną wypalił. Ponoć byli chętni na tamtą działkę, ale się zmyli i rozmyślili... Będzie się do nas siało. Jagodę kamczacką opędzlował mój syn, zdążył przed chętnymi ptaszkami objeść owoce. Bałam się, że jeśli jest dopiero wsadzona to nie zakwitnie i nie utrzyma owoców, a ona mnie mile zaskoczyła.

Kolejnym już razem będzie kilka wyraźniejszych zdjęć, bo mamy w końcu aparat do dyspozycji.
Pozdrawiamy :)



piątek, 14 czerwca 2013

ziołowe poczynania

Poczyniłam pierwsze zbiory ziółek na herbatkę zimową.
Na pierwszy ogień poszedł  kwiat koniczyny.
Skorzystałam z tego, że trawnik na mojej działce jest dzikim polem i rośnie na nim sporo koniczynek. Nazbierałam wiaderko kwiatostanów przed koszeniem zielska i w domu na blaszce wyłożonej papierem wysuszyłam piękne panienki.
Będę ich używać w mojej mieszance ziołowej do picia i do robienia naparów czy to dodawanych do kosmetyków naturalnych, kąpieli itp itd. Koniczyna wykorzystywana jest w celach odtruwających i regulujących hormony u kobiet, ma także właściwości przeciwzapalne.
Z tego względu, że jestem alergikiem staram się zminimalizować ilość używanych kosmetyków kupowanych w sklepie. Spróbuję korzystać z tego co nam daje natura.
Kolejny zbiorem  był czarny bez, który teraz pięknie kwitnie.Musiałam poczekać na ładną pogodę, bo długo u nas padało, a mokrego nie chciałam zrywać. Obecnie suszy się porozkładany na parapecie. To na wzmocnienie odporności i przy przeziębieniu. W tym roku kupowałam go w zielarskim, a teraz będę mieć własne kwiatki.
Dodatkowo z maminego ogrodu obskubałam młode liście orzecha włoskiego. Jest to roślina o działaniu przeciwbakteryjnym. W internecie znalazłam informacje, że zbiera się je w drugiej połowie czerwca i początku lipca, a w książce zielarskiej zaś, że na koniec maja. Ja przytulałam się do drzewa teraz więc to taki środkowy termin, jeśli można tak powiedzieć.
Moje ziołowe cudo będzie zawierać jeszcze inne smaczne roślinki, które już rosną na działce. Te których nie uda mi się wyhodować samodzielnie zakupię w sklepie zielarskim.
Kolejne na liście tu macierzanka krwawnik - rosną u nas na działeczce więc może w sobotę uda się coś zebrać.

sobota, 1 czerwca 2013

mała przerwa

Już jakiś czas nie byliśmy na działce z powodu braku czasu. Udało nam się ostatnio na kilka chwil tam wskoczyć i powsadzać zakupioną rozsadę. Niestety nikt nie zabrał ze sobą aparatu, więc brak zdjęć i nie będzie widać postępów. Następnymi razy postaramy się to nadrobić.
Posadziliśmy pomidorki i paprykę na czarnej folii,  kolejna grządka to fasolka szparagowa, a następnej ziemniaki :) Będą małe wykopki w tym roku :)
Już wiem gdzie poprzedni właściciel miał pyrki w zeszłym roku, bo były słabo powybieranie i powschodziły mi między moimi siewkami... I tu dylemat wyrywać czy zostawiać? Szkoda mi naruszać ziemię tuż przy siewkach, a z drugiej strony pyrka obje je z potrzebnych minerałów.
Może ktoś podpowie...