niedziela, 16 czerwca 2013

pierwsze zbiory

Pogoda była cudna dla roślin - trochę słońca trochę deszczu, więc na działce się zazieleniło. Tylko, że teraz to nawet nie można odróżnić zielska od wschodów...
Mamy zamówioną wywózkę śmieci gabarytowych, więc też się zrobi trochę miejsca. No i trzeba pożyczyć przedłużacz, żeby skosić tą 'trawę' bo jeszcze trochę a będzie do pasa...
Na kolejny raz szykuje się sporo pielenia, bo te maleństwa niestety teraz były dla mnie nie do uchwycenia.

Na kolację do sałatki z jajkiem i śmietanką...


 Tu widać nowe kwiatki: goździki i jak dobrze pamiętam begonie.
 Ziołowy kącik dalej tak trochę biednie wygląda...
Za płotkiem zielsko rośnie w mgnieniu oka mimo, że ktoś je wiosną wypalił. Ponoć byli chętni na tamtą działkę, ale się zmyli i rozmyślili... Będzie się do nas siało. Jagodę kamczacką opędzlował mój syn, zdążył przed chętnymi ptaszkami objeść owoce. Bałam się, że jeśli jest dopiero wsadzona to nie zakwitnie i nie utrzyma owoców, a ona mnie mile zaskoczyła.

Kolejnym już razem będzie kilka wyraźniejszych zdjęć, bo mamy w końcu aparat do dyspozycji.
Pozdrawiamy :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz