niedziela, 6 kwietnia 2014

marcowe poczynania

Już mamy kwiecień, ale pokażę Wam co działo się u nas w marcu. Nadeszła wiosna i w ramach działkowych zakupów rozpędziłam się troszeczkę i zakupiłam kilka nowości do naszej kuchni. Skoro przechodzimy na zmianę nawyków żywieniowych na zdrowe i napełniające potrzebną energią to trzeba wesprzeć się ziarnami.

Nasiona kupowałam przez internet.
Na pierwszy ogień poszedł sklep dzialkowiecsklep.pl -  troszkę nawybierałam choć nie było do końca wszystkiego czego oczekiwałam. Niestety zamówienie przyszło niepełne z wydrukowaną kartką, że mam sobie wybrać coś w zamian za nadpłaconą gotówkę. Tak się zastanawiam - po co biorą numer telefonu? Można przecież było w ciągu tygodnia kompletowania zamówienia zadzwonić z informacją, że czegoś nie ma i zapytać co z tym fantem uczynić. Niestety nikt z tamtej strony na to nie wpadł i musiałam domawiać produkty, a oni ponieśli kolejny koszt przesyłki. Raczej więcej tam nie zagoszczę.
Sklep-Nasiona spisał się o wiele lepiej. Dostałam całe zamówienie z wieloma nowościami, które sobie upatrzyłam i nawet z małym gratisem. Zamówienie zostało wysłane błyskawicznie i jestem z niego bardzo zadowolona. Chętnie polecę tą stronę do przejrzenia innym chętnym działkowiczom.
Dodatkowo jeszcze moje miejsce w sieci - Allegro. Tam też zajrzałam i znalazłam sprzedawcę z dużym asortymentem nasienniczym. Tam również zostałam bardzo miło obsłużona i zakupy dotarły w ciągu dwóch dni.
Wiele nasionek znalazło już swoje zastosowanie.


Powoli powstają pierwsze nasze rozsady. Wielodoniczki wyprodukowałam sobie z rolek od papieru toaletowego i tych papierowych pudełek po jajkach. Natomiast plastikowe pudełka od jajek posłużyły za małe szklarenki. Niech sobie kiełkują i rosną :) już niebawem na działkę powędrują...


Tak prezentuje się Wiosna w naszym ogrodzie. 

 Tutaj będą tulipanki - dostaliśmy cebulki w zeszłym roku w pakiecie.


 Nasza Ałycza kwitnie cudnie, a i na czereśni niedługo pąki pękną.
 Nowalijki zasiane z naszą latoroślą.

 Konsumowany codziennie do kanapeczek.


Jedne z moich ulubionych kwiatuszków. Powsadzałam całkiem sporo tych cebulek na jesieni a teraz możemy nimi cieszyć nasze oczka. Ziółka też już po pierwszych zbiorach - w sam raz do pachnącej kuchni. Czekamy na kolejne ciepłe i słoneczne dni, choć deszcz też mile widziany, żeby nasze rośliny wschodziły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz