piątek, 4 lipca 2014

uzależnieni od zieleni

My działkujemy choć nie tak często jakbyśmy chcieli.
Zostało jeszcze wiele do wyplewienia bo rośnie na potęgę nie to co bym chciała, ale już i tak lepiej jest niż miesiąc wcześniej :)
 Nagietki - już dwie porcje kwiatów zebrane, suszą się - zimą będą doskonałym dodatkiem do herbaty, sosów i sałatek.
 Papryczka jeszcze dzielnie czeka, aż skonsumujemy ją na śniadanie w przyszłym tygodniu.
 A tu koleżanki w ostrzejszej wersji. Zajmie im trochę czasu zanim się wybarwią na ognisty kolor.
 Pierwsze pomidory posżły już pod tasak - uwielbiam zielone pomidorki...
 Fasolka pnie się w górę i niebawem zrobi mały parawan dla innych roślinek.
 Czekam aż moja jerzyna postanowi urosnąć bo w tym roku dalej jest niziutka...
 Moja skrzyneczka zapełniła się wschodami dyniowatych.

 W trakcie plewienia... bolą pośladym nogi, palce itp, a potem dziwne że zakwasy męczą...

 Takie zaś kwiatuchy chciałabym kiedyś mieć :) ehhh za rok może dwa...