oto kto mieszka u nas na działce
w zeszłym roku miała też towarzysza i dwójkę dzieci :)
Mieszka u nas jeszcze jeżyk i sporo ptaszków.
Czereśniowe kwiaty gdzieś z początku maja teraz już opadły i czekamy na owoce.
poniedziałek, 30 maja 2016
środa, 25 maja 2016
pierwsze majowe ciepełko
Wiem, wiem, zaległości... Jesteśmy do tyłu z pokazywaniem zmian w tym roku na działce.
Wydaje mi się, że wyjątkowo dużo mamy w tym roku ogarnięte na naszym skrawku ziemi, bo zasiane, posadzone i zielsko jeszcze nas nie goni. Natomiast z robieniem zdjęć i publikowaniem tutaj jestem strasznie do tyłu.
Tak na majówkę ćwiczyliśmy młodą żeby chciała siedzieć w wózku. Nie wytrzymuje za długo bo wszędzie wolałaby raczkować. Korzystamy z takiej godzinki wolnych rąk i jesteśmy wówczas bardzo wielozadaniowi.
Gruszka pięknie kwitła, ale teraz już wiemy że owoców to nie będzie. Została jedna zawiązka - wszystko wymarzło po zimnej Zośce...
Synuś założył farmę ślimaków w piaskownicy - karmił, poił i edukował...
Tu grządki przygotowane grzecznie czekają na nasadzenia i nasionka. Niebawem będa tu widoczne ogórki i pomidory.
Tutaj widać już bób jak ładnie powschodził. Na chwilę obecną początek grządki już jest wysoki i kwitnie, bo tam był pierwszy siany, a następne zaraz go dogonią. Tyczki na fasolę już czekają. Pozostaje jeszcze zrobić rusztowanie pod groszek.
Ziółka całkiem nieźle się trzymają i robi im się coraz mniej miejsca...
Mąż z widłami szalał, żeby ostatni kawałek oczyścić. Potem poczekamy na odrosty bo tam perz rósł i nie zawsze uda się wybrać wszystkie pędy. Będzie trzeba nawieźć ten kawałek czymś solidnym i następnie zabezpieczymy agrowłókniną, żeby praca nie poszła na marne. W tym miejscu docelowo ma być posadzony winogron. Międzyczasie musimy zbudować odpowiedni stelaż i we wrześniu zakupić szczepki z okolicznych winnic.
To na tyle nadrabiania. Może uda mi się cyknąć jeszcze w tym miesiącu jakieś fotki, żeby było porównanie jak przez ten czas się pozmieniało.
Wydaje mi się, że wyjątkowo dużo mamy w tym roku ogarnięte na naszym skrawku ziemi, bo zasiane, posadzone i zielsko jeszcze nas nie goni. Natomiast z robieniem zdjęć i publikowaniem tutaj jestem strasznie do tyłu.
Tak na majówkę ćwiczyliśmy młodą żeby chciała siedzieć w wózku. Nie wytrzymuje za długo bo wszędzie wolałaby raczkować. Korzystamy z takiej godzinki wolnych rąk i jesteśmy wówczas bardzo wielozadaniowi.
Synuś założył farmę ślimaków w piaskownicy - karmił, poił i edukował...
Tu grządki przygotowane grzecznie czekają na nasadzenia i nasionka. Niebawem będa tu widoczne ogórki i pomidory.
Mąż z widłami szalał, żeby ostatni kawałek oczyścić. Potem poczekamy na odrosty bo tam perz rósł i nie zawsze uda się wybrać wszystkie pędy. Będzie trzeba nawieźć ten kawałek czymś solidnym i następnie zabezpieczymy agrowłókniną, żeby praca nie poszła na marne. W tym miejscu docelowo ma być posadzony winogron. Międzyczasie musimy zbudować odpowiedni stelaż i we wrześniu zakupić szczepki z okolicznych winnic.
To na tyle nadrabiania. Może uda mi się cyknąć jeszcze w tym miesiącu jakieś fotki, żeby było porównanie jak przez ten czas się pozmieniało.
Subskrybuj:
Posty (Atom)