niedziela, 14 kwietnia 2013

coś nowego...

Kiedyś myślałam, że nie będę mieć działki. Widziałam ile rodzice wkładali pracy w swoją, spędzaliśmy tam bardzo przyjemnie dużo czasu. Jednak myślałam, że sama nie dam rady, ani tego ogarnąć- brak wiedzy, siły, czasu, i ani tego CHCIEĆ ogarnąć.
Czas mijał, aż tu nagle dostaliśmy działkę od moich dziadków bo im już brakło sił. Jak stwierdzili my-rodzina rozwojowa, więc dla dzieci będzie miejsce do latania. Trzeba włożyć tam wiele wysiłku, bo nie była ona obrabiania przez ostatnie lata tak intensywnie jak wcześniej. Wszystko przed nami.
Będę krok po kroku testować swoje umiejętności, poznawać teren, zdobywać wiedzę... Ciekawe co z tego wyjdzie.
Dziś pokażę Wam moje zakupy nasiennicze.
Trochę na działkę, a trochę do doniczki na balkon. Zobaczymy co z tego wyrośnie, bo zawsze mi się wydaje, że moje nasiona nie kiełkują...
Dziś przepiękna pogoda, a my odpoczywamy w domku. Wczoraj intensywnie spędzaliśmy czas na działce przekopując pierwsze grządki, bo niestety nie zostało to zrobione na jesień, a zima długo trzymała...
Kiedy uda nam się wyrwać trochę czasu w napiętym życiowym grafiku wybierzemy się tam po raz kolejny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz