Dziś gościmy w domku mimo, że jest sobota. Jednak plan działkowy jest tyle, że przeniesiony na jutro. Nie miałam dziś weny na skakanie po grządkach i wyrywanie chwastów, które się rozpanoszyły i jak to mówi mój mąż żyją prawie w symbiozie z całą resztą... No niestety trzeba im ten żywot przykrócić bo niebawem zagłuszą nam naszą plantację. U sąsiadki za płotem wszystko lepiej rośnie, ale nie ma co się dziwić rzadko bywamy na Sawannie i niestety nie mamy możliwości codziennego podlewania naszych roślin.
Mam klika planów na ten sezon, aby zmienić trochę aranżację naszego ogrodu i spowodować, że będzie wyglądał ładniej i zarazem funkcjonalniej. Chcę w końcu jechać tam na odpoczynek, a nie na wieczny chwaściany maraton.
Moje dziecię ma katarek, standardowy letni z przegrzania zapewne bo innych objawów brak, no poza męczącym miauczeniem z powodu zatkanego nosa. Dlatego też dziś w domu uważymy syropek :)
Jak zwykle superowo i obrazowo. Pozdrawiam, szczególnie tego zakatarzonego. Z. J.
OdpowiedzUsuńdziękujemy i my też pozdrawiamy
Usuń