No to po pół godzinki dla działeczki mamy - bo tyle najmłodsza jest w stanie wytrzymać w wózku. Żywioł taki, że trudno nam we troje za nią nadążyć.
Coś dosiewamy, coś plewimy, ale tak trochę chaotycznie - gdzie zdążę coś złapać to robię.
Nasz trawniczek zarosły chwasty. Trzeba coś na nie zaradzić i dosiać trawkę bo jednak jesienne susze nie pozwoliły jej dobrze wykiełkować, a ciepła zima dała chwastom wolną rękę...
Wszystko w swoim czasie, bez spinki i napinki :P
A teraz nasze dwa słodziaki. Prawda, że podobni do siebie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz