No to kończymy pierwszy sezon działkowania kopaniem :) Wszystkie grządki zostaną przekopane i zasilone do wyboru do koloru- obornikiem, nawozem naturalnym, poplonem lub kompostem.
Czeka nas jeszcze odmładzające ciecie czereśni. Trochę na tym ucierpi bo zmaleje i się przerzedzi, ale potem będzie zadowolona :)
Mój małżonek posadził swoje pierwsze drzewa, a są nimi papierówka i grusza. Na chwilę obecną mamy 4 drzewka owocowe: czereśnia, śliwka mirabelka, jabłonka i gruszka. Do tego kilka starych kikutów jeszcze do wykopania. Pograbiliśmy liście i resztki suche spaliliśmy. Obornik przyjechał i już rozrzucony. Zioła wyplewione, tak samo rabaty kwiatowe, a dodatkowo wszystkie podsypane kompostem (niestety jeszcze nie naszym - wszystko przed nami).
Sprzątanie udało się szybko i sprawnie. Więc jestem bardzo zadowolona z październikowych prac ogrodowych.
Teraz zimą będziemy zbierać wiedzę i pomysły na kolejne poczynania, bo wiosna już tuż tuż :)
niedziela, 3 listopada 2013
poniedziałek, 23 września 2013
zbiory
Dziś nie za wiele, bo musimy zająć sie przetwarzaniem naszych zbiorów.:)
Oto one.
I tak za każdym razem. Pomidory już zlikwidowaliśmy- niestety koniec tego dobrego. Fasolki będzie jeszcze może na raz, a cukinie i kabaczki ile wlezie... zaraz zabieram się za kolejną kapustę i będą gołąbki :)
Życzcie smacznego, jak przyjedziecie to poczęstuję:)
Oto one.
I tak za każdym razem. Pomidory już zlikwidowaliśmy- niestety koniec tego dobrego. Fasolki będzie jeszcze może na raz, a cukinie i kabaczki ile wlezie... zaraz zabieram się za kolejną kapustę i będą gołąbki :)
Życzcie smacznego, jak przyjedziecie to poczęstuję:)
poniedziałek, 26 sierpnia 2013
działka i jej mieszkańcy
poniedziałek, 5 sierpnia 2013
piątek, 26 lipca 2013
rośnie :)
rośnie wszystko na moich oczach :)
Niestety przystopowało przez urlopik bo susza straszna, a nie było komu zlecić podlewania... Teraz nadrabiamy i uzupełniamy wodne zasoby. Pierwsze ogórki już w słoikach a z większych była mizeria. Dwa wiaderka fasolki- połowa skonsumowana a reszta się mrozi... Czekamy niecierpliwie na pomidorki, bo papryczkę już jedliśmy.
Groszek i bób już zlikwidowane i skonsumowane :) teraz rośnie tam łubin na zielony nawóz posiałam i już zaczyna kiełkować... Troszkę porządków porobiliśmy, skosiliśmy trwasko no i za płotem coś zaczęło sie dziać. Chyba ktoś przygarna tą bezpańską działkę bo zielsko wykoszone i ścięte drzewa. Mam tylko nadzieję, że nie wybudują tam po prostu domku i tyle, a zrobią ładną działeczkę...
Niestety przystopowało przez urlopik bo susza straszna, a nie było komu zlecić podlewania... Teraz nadrabiamy i uzupełniamy wodne zasoby. Pierwsze ogórki już w słoikach a z większych była mizeria. Dwa wiaderka fasolki- połowa skonsumowana a reszta się mrozi... Czekamy niecierpliwie na pomidorki, bo papryczkę już jedliśmy.
Groszek i bób już zlikwidowane i skonsumowane :) teraz rośnie tam łubin na zielony nawóz posiałam i już zaczyna kiełkować... Troszkę porządków porobiliśmy, skosiliśmy trwasko no i za płotem coś zaczęło sie dziać. Chyba ktoś przygarna tą bezpańską działkę bo zielsko wykoszone i ścięte drzewa. Mam tylko nadzieję, że nie wybudują tam po prostu domku i tyle, a zrobią ładną działeczkę...
poniedziałek, 22 lipca 2013
niedziela, 23 czerwca 2013
rośnij ziele rośnij
niedziela, 16 czerwca 2013
pierwsze zbiory
Pogoda była cudna dla roślin - trochę słońca trochę deszczu, więc na działce się zazieleniło. Tylko, że teraz to nawet nie można odróżnić zielska od wschodów...
Mamy zamówioną wywózkę śmieci gabarytowych, więc też się zrobi trochę miejsca. No i trzeba pożyczyć przedłużacz, żeby skosić tą 'trawę' bo jeszcze trochę a będzie do pasa...
Na kolejny raz szykuje się sporo pielenia, bo te maleństwa niestety teraz były dla mnie nie do uchwycenia.
Na kolację do sałatki z jajkiem i śmietanką...
Tu widać nowe kwiatki: goździki i jak dobrze pamiętam begonie.
Ziołowy kącik dalej tak trochę biednie wygląda...
Za płotkiem zielsko rośnie w mgnieniu oka mimo, że ktoś je wiosną wypalił. Ponoć byli chętni na tamtą działkę, ale się zmyli i rozmyślili... Będzie się do nas siało. Jagodę kamczacką opędzlował mój syn, zdążył przed chętnymi ptaszkami objeść owoce. Bałam się, że jeśli jest dopiero wsadzona to nie zakwitnie i nie utrzyma owoców, a ona mnie mile zaskoczyła.
Kolejnym już razem będzie kilka wyraźniejszych zdjęć, bo mamy w końcu aparat do dyspozycji.
Pozdrawiamy :)
Mamy zamówioną wywózkę śmieci gabarytowych, więc też się zrobi trochę miejsca. No i trzeba pożyczyć przedłużacz, żeby skosić tą 'trawę' bo jeszcze trochę a będzie do pasa...
Na kolejny raz szykuje się sporo pielenia, bo te maleństwa niestety teraz były dla mnie nie do uchwycenia.
Na kolację do sałatki z jajkiem i śmietanką...
Tu widać nowe kwiatki: goździki i jak dobrze pamiętam begonie.
Ziołowy kącik dalej tak trochę biednie wygląda...
Za płotkiem zielsko rośnie w mgnieniu oka mimo, że ktoś je wiosną wypalił. Ponoć byli chętni na tamtą działkę, ale się zmyli i rozmyślili... Będzie się do nas siało. Jagodę kamczacką opędzlował mój syn, zdążył przed chętnymi ptaszkami objeść owoce. Bałam się, że jeśli jest dopiero wsadzona to nie zakwitnie i nie utrzyma owoców, a ona mnie mile zaskoczyła.
Kolejnym już razem będzie kilka wyraźniejszych zdjęć, bo mamy w końcu aparat do dyspozycji.
Pozdrawiamy :)
piątek, 14 czerwca 2013
ziołowe poczynania
Poczyniłam pierwsze zbiory ziółek na herbatkę zimową.
Na pierwszy ogień poszedł kwiat koniczyny.
Skorzystałam z tego, że trawnik na mojej działce jest dzikim polem i rośnie na nim sporo koniczynek. Nazbierałam wiaderko kwiatostanów przed koszeniem zielska i w domu na blaszce wyłożonej papierem wysuszyłam piękne panienki.
Będę ich używać w mojej mieszance ziołowej do picia i do robienia naparów czy to dodawanych do kosmetyków naturalnych, kąpieli itp itd. Koniczyna wykorzystywana jest w celach odtruwających i regulujących hormony u kobiet, ma także właściwości przeciwzapalne.
Z tego względu, że jestem alergikiem staram się zminimalizować ilość używanych kosmetyków kupowanych w sklepie. Spróbuję korzystać z tego co nam daje natura.
Kolejny zbiorem był czarny bez, który teraz pięknie kwitnie.Musiałam poczekać na ładną pogodę, bo długo u nas padało, a mokrego nie chciałam zrywać. Obecnie suszy się porozkładany na parapecie. To na wzmocnienie odporności i przy przeziębieniu. W tym roku kupowałam go w zielarskim, a teraz będę mieć własne kwiatki.
Dodatkowo z maminego ogrodu obskubałam młode liście orzecha włoskiego. Jest to roślina o działaniu przeciwbakteryjnym. W internecie znalazłam informacje, że zbiera się je w drugiej połowie czerwca i początku lipca, a w książce zielarskiej zaś, że na koniec maja. Ja przytulałam się do drzewa teraz więc to taki środkowy termin, jeśli można tak powiedzieć.
Moje ziołowe cudo będzie zawierać jeszcze inne smaczne roślinki, które już rosną na działce. Te których nie uda mi się wyhodować samodzielnie zakupię w sklepie zielarskim.
Kolejne na liście tu macierzanka krwawnik - rosną u nas na działeczce więc może w sobotę uda się coś zebrać.
Na pierwszy ogień poszedł kwiat koniczyny.
Skorzystałam z tego, że trawnik na mojej działce jest dzikim polem i rośnie na nim sporo koniczynek. Nazbierałam wiaderko kwiatostanów przed koszeniem zielska i w domu na blaszce wyłożonej papierem wysuszyłam piękne panienki.
Będę ich używać w mojej mieszance ziołowej do picia i do robienia naparów czy to dodawanych do kosmetyków naturalnych, kąpieli itp itd. Koniczyna wykorzystywana jest w celach odtruwających i regulujących hormony u kobiet, ma także właściwości przeciwzapalne.
Z tego względu, że jestem alergikiem staram się zminimalizować ilość używanych kosmetyków kupowanych w sklepie. Spróbuję korzystać z tego co nam daje natura.
Kolejny zbiorem był czarny bez, który teraz pięknie kwitnie.Musiałam poczekać na ładną pogodę, bo długo u nas padało, a mokrego nie chciałam zrywać. Obecnie suszy się porozkładany na parapecie. To na wzmocnienie odporności i przy przeziębieniu. W tym roku kupowałam go w zielarskim, a teraz będę mieć własne kwiatki.
Dodatkowo z maminego ogrodu obskubałam młode liście orzecha włoskiego. Jest to roślina o działaniu przeciwbakteryjnym. W internecie znalazłam informacje, że zbiera się je w drugiej połowie czerwca i początku lipca, a w książce zielarskiej zaś, że na koniec maja. Ja przytulałam się do drzewa teraz więc to taki środkowy termin, jeśli można tak powiedzieć.
Moje ziołowe cudo będzie zawierać jeszcze inne smaczne roślinki, które już rosną na działce. Te których nie uda mi się wyhodować samodzielnie zakupię w sklepie zielarskim.
Kolejne na liście tu macierzanka krwawnik - rosną u nas na działeczce więc może w sobotę uda się coś zebrać.
sobota, 1 czerwca 2013
mała przerwa
Już jakiś czas nie byliśmy na działce z powodu braku czasu. Udało nam się ostatnio na kilka chwil tam wskoczyć i powsadzać zakupioną rozsadę. Niestety nikt nie zabrał ze sobą aparatu, więc brak zdjęć i nie będzie widać postępów. Następnymi razy postaramy się to nadrobić.
Posadziliśmy pomidorki i paprykę na czarnej folii, kolejna grządka to fasolka szparagowa, a następnej ziemniaki :) Będą małe wykopki w tym roku :)
Już wiem gdzie poprzedni właściciel miał pyrki w zeszłym roku, bo były słabo powybieranie i powschodziły mi między moimi siewkami... I tu dylemat wyrywać czy zostawiać? Szkoda mi naruszać ziemię tuż przy siewkach, a z drugiej strony pyrka obje je z potrzebnych minerałów.
Może ktoś podpowie...
Posadziliśmy pomidorki i paprykę na czarnej folii, kolejna grządka to fasolka szparagowa, a następnej ziemniaki :) Będą małe wykopki w tym roku :)
Już wiem gdzie poprzedni właściciel miał pyrki w zeszłym roku, bo były słabo powybieranie i powschodziły mi między moimi siewkami... I tu dylemat wyrywać czy zostawiać? Szkoda mi naruszać ziemię tuż przy siewkach, a z drugiej strony pyrka obje je z potrzebnych minerałów.
Może ktoś podpowie...
wtorek, 7 maja 2013
praca wre...
Dziś więcej zdjęć. Nie ma zbyt wiele nowego, ale powoli realizujemy plan przewidziany na tegoroczną wiosnę. Kusi, żeby porobić coś więcej ale doba niestety ma tak mało godzin...
Widać jak powschodził bób i groszek :) i sałata w oddali popikowana.
Iglaki na swoim nowym miejscu pięknie się prezentują, niebawem dołączy do nich kwitnące towarzystwo żeby było bardziej kolorowo.
Folia na ogórki przygotowana :)
Mąż dalej kopie, a później będzie dróżkę układał. Na tyłach stworzyliśmy pryzmę na nasze zielsko bo jest go pełno. Układamy kolejne warstwy i przesypujemy popiołem z ogniska. Wystarczy odrobina pomocy i cierpliwości, a roślinki pną się w górę.
Działkowicze amatorzy pozdrawiają :)
Widać jak powschodził bób i groszek :) i sałata w oddali popikowana.
Iglaki na swoim nowym miejscu pięknie się prezentują, niebawem dołączy do nich kwitnące towarzystwo żeby było bardziej kolorowo.
Folia na ogórki przygotowana :)
Mąż dalej kopie, a później będzie dróżkę układał. Na tyłach stworzyliśmy pryzmę na nasze zielsko bo jest go pełno. Układamy kolejne warstwy i przesypujemy popiołem z ogniska. Wystarczy odrobina pomocy i cierpliwości, a roślinki pną się w górę.
Działkowicze amatorzy pozdrawiają :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)